Kamil Jastrzębski: Zanim zadam zasadnicze pytanie, chciałbym, aby pan w 2-3 słowach powiedział, co to jest Przemysł 4.0, Industry 4.0 lub czwarta rewolucja przemysłowa.
Arkadiusz Rybka, iCare: Przemysł 4.0 my rozumiemy w sensie cyfryzacji, czyli przejścia od automatyzacji do pełnego oczujnikowania maszyn po to, aby można było dowiedzieć się jeszcze więcej o tych maszynach, co się w nich dzieje pod kątem i utrzymania ruchu i produkcji, wyciągania tych informacji i agregowania ich później w chmurach czy też serwerach własnych, następnie przetwarzania tych danych i potem wnioskowania. Dążymy do tego, żeby zakłady były w pełni autonomiczne i podejmowały decyzje wewnątrz, samodzielnie, na podstawie chociażby użycia sztucznej inteligencji. To jest duży skok od automatyzacji, ponieważ do tej pory cały czas gdzieś uczestniczyli ludzie. W tej chwili jest taki pomysł, aby zrewolucjonizować zakłady przemysłowe i żeby te zakłady były niezależne i autonomiczne; potrafiły samodzielnie działać i samodzielnie produkować.
Kamil Jastrzębski: No, to jest wyzwanie. Czy w polskich realiach możliwe jest pełne wdrożenie Przemysłu 4.0?
Arkadiusz Rybka: Oczywiście, że jest możliwe. Tak naprawdę zaczyna się to głównie od dużych korporacji, ponieważ duże korporacje w Polsce już zaczęły dążenie w kierunku Przemysłu 4.0. Nawet, jeśli przeanalizuje się w prosty sposób tylko wyniki wyszukiwania w Google, można zobaczyć, że Industry 4.0 jest na bardzo wysokich pozycjach, czyli ludzie, korporacje poszukują. W Polsce są już pierwsze projekty wdrożeń cyfryzacji maszyn. Więc jest możliwość i myślę, że to będzie szło od tych dużych korporacji do mniejszych firm, czyli przykład będzie szedł od największych do tych najmniejszych, które będą przechodziły tę rewolucję, a właściwie ewolucję, naśladując te większe firmy, może nie poprzez kopiowanie wszystkiego, ale wybierając te najważniejsze rzeczy, które będą dla nich przydatne.
Kamil Jastrzębski: Wspomniał pan o dużych korporacjach i zastanawiam się, czy nie dojdzie do takiej sytuacji, że małe i średnie przedsiębiorstwa będą niekonkurencyjne w stosunku do tych korporacji, które mają już nowe technologie wdrożone.
Arkadiusz Rybka: Może tak być. Może się tak zdarzyć. Jeśli pomyślimy o idealnym rozwiązaniu, gdzie mamy autonomiczne zakłady, które same podejmują decyzje, w jaki sposób ma być wszystko ustawione, produkowane; co więcej – wyprzedzają, na podstawie ogromnej ilości danych, pewne fluktuacje, które miałyby wpływ na produkcję, np. trzeba coś zmienić, poprawić, trzeba tę maszynę naprawić w tym momencie, bo za chwilę ulegnie uszkodzeniu; trzeba poprawić produkcję, bo za chwilę będziemy produkować buble albo coś, co nie będzie spełniało odpowiednich norm, może się okazać, że właściwie nie będzie awaryjnych zatrzymań, problemów technologicznych, z którymi będą borykały się mniejsze firmy, nie wdrażając takich systemów. Ale przyszłość pokaże, na ile te systemy da się wdrożyć, na ile będą one działały faktycznie autonomicznie.